Jesienią 2023 roku koalicja KO, Trzeciej Drogi i Nowej Lewicy objęła władzę, obiecując częściowe zniesienie zakazu handlu w niedzielę. Mimo tej obietnicy, najnowsze badania wskazują, że większość Polaków podchodzi sceptycznie do liberalizacji przepisów. Zakaz, wprowadzony przez PiS w marcu 2018 roku, stopniowo zaostrzał się, by od 2020 roku niemal całkowicie wyeliminować niedzielny handel. Teraz w sejmie procedowany jest projekt zmian, który może ponownie otworzyć sklepy w wybrane niedziele każdego miesiąca.
Zakaz handlu w niedzielę. Projekt już w sejmie
Przed wyborami parlamentarnymi opozycja, w tym Koalicja Obywatelska, zapowiedziała, że jednym z jej priorytetów będzie zniesienie zakazu handlu w niedziele. W programie wyborczym Koalicji Obywatelskiej znalazł się punkt dotyczący przywrócenia handlu z zastrzeżeniem, że każdy pracownik będzie miał zagwarantowane dwa wolne weekendy w miesiącu oraz podwójne wynagrodzenie za pracę w dni wolne. W ślad za tymi zapowiedziami, Polska 2050 również poparła zmiany, składając projekt nowelizacji w Kodeksie pracy do Sejmu, który przewiduje dwie niedziele handlowe w miesiącu. Projekt ten zakłada, że pracodawca będzie zobowiązany zapewnić pracownikowi pracującemu w niedzielę jeden dzień wolny sześć dni przed lub po tej niedzieli.
W rozmowie z serwisem MondayNews, Koalicja Obywatelska potwierdza, że zniesie zakaz handlu w niedziele.
Jednocześnie każdy pracownik ma mieć zapewnione dwa wolne weekendy w miesiącu oraz podwójne wynagrodzenie za pracę w dni wolne. pic.twitter.com/F9zUqXH1GY
— 🌐 ᴛʜᴇᴘᴏʟᴀɴᴅɴᴇᴡs 🌐 (@thepolandnews_) February 19, 2024
Mimo tych propozycji, najnowsze sondaże wskazują, że Polacy nie są entuzjastycznie nastawieni do szybkiego poluzowania przepisów dotyczących niedzielnego handlu. Badanie United Surveys dla Wirtualnej Polski pokazuje, że tylko 27 procent Polaków opowiada się za zniesieniem zakazu. Na pytanie, czy należy przywrócić handel w niedziele, 10,4 procent odpowiedziało „zdecydowanie tak”, a 16,6 procent „raczej tak”. Z drugiej strony, 30 procent respondentów wybrało odpowiedź „raczej nie”, a 34,9 procent „zdecydowanie nie”. Niezdecydowanych w tej kwestii było 8,1 procent ankietowanych.
Przeczytaj też: 35 godzin pracy w tygodniu albo trzydniowy weekend. Rząd przygotowuje rewolucyjne zmiany
Opinia publiczna na temat zakazu handlu w niedziele jest wyraźnie podzielona w zależności od preferencji politycznych. Największe poparcie dla utrzymania zakazu występuje wśród wyborców Prawa i Sprawiedliwości, gdzie 77 procent opowiada się za jego zachowaniem. Podobne nastroje panują wśród wyborców Trzeciej Drogi, z 68 procentami przeciwko handlowi w niedziele. Natomiast wyborcy Koalicji Obywatelskiej są bardziej podzieleni – 51 procent popiera przywrócenie handlu w niedziele, a 34 procent jest temu przeciwnych. Wśród wyborców Lewicy i Konfederacji również więcej jest przeciwników niż zwolenników zmian w obecnym zakazie handlu w niedziele.
Dwie niedziele handlowe w miesiącu: co na to kasjerzy?
W obliczu rosnących napięć związanych z planami częściowego zniesienia zakazu handlu w niedziele, kasjerzy pracujący w sieciach handlowych wyrażają swoje obawy i niezadowolenie. Projekt ustawy, który przewiduje otwarcie sklepów w pierwszą i trzecią niedzielę każdego miesiąca, spotkał się z ostrą krytyką ze strony pracowników branży handlowej. Pracownicy Kauflandu, zorganizowani w związek zawodowy OPZZ Konfederacja Pracy, zapowiedzieli protesty, twierdząc, że każda niedziela powinna być dniem wolnym, podobnie jak ma to miejsce w Niemczech.
Przedstawiciele pracowników Kauflandu, zaniepokojeni możliwością wprowadzenia nowych przepisów, rozpoczęli objazd po Polsce, zbierając opinie wśród swoich kolegów. Ankiety, które wręczają kasjerom, mają na celu zebranie ich stanowiska w sprawie zakazu handlu w niedziele. Wyniki tych ankiet wskazują, że pracownicy nie są skłonni do pracy w niedziele za dodatkowe 200 zł. Podkreślają, że jest to czas przeznaczony dla rodzin i odpoczynku, jedyny moment w tygodniu, kiedy mogą rzeczywiście zregenerować siły.
Przeczytaj też: Polscy pracownicy fizyczni zarabiają tu nawet 14 578 zł miesięcznie. Jest jedno „ale”
Związkowcy z OPZZ Konfederacja Pracy podkreślają również, że wprowadzenie handlu w niedziele niekoniecznie przełoży się na zwiększenie zatrudnienia. Jolanta Żołnierczyk z zarządu związku zauważa, że obecnie obciążenie pracą w marketach jest już bardzo duże, a liczba pracowników nieustannie maleje. Przykładem może być sytuacja, w której kasjerki muszą obsługiwać jednocześnie kasy samoobsługowe i tradycyjne, co znacznie zwiększa ich obciążenie fizyczne. Obawy dotyczą również potencjalnego wzrostu wymagań bez odpowiedniego wsparcia kadrowego.
Mimo argumentów zwolenników liberalizacji przepisów, którzy twierdzą, że częściowe zniesienie zakazu handlu w niedziele przyczyni się do tworzenia nowych miejsc pracy i zwiększenia dochodów pracowników, związkowcy pozostają sceptyczni. Deklarują, że będą walczyć o utrzymanie obecnych przepisów, organizując protesty i akcje społeczne, aby pokazać skalę sprzeciwu wobec proponowanych zmian. Jolanta Żołnierczyk zapowiedziała, że jeśli będzie to konieczne, związkowcy pojawią się w Sejmie z ankietami, aby zobrazować stanowisko pracowników handlu.
Przeczytaj też:
Czereśnie to nowy synonim luksusu? Internauci drwią z cen na targach
Mieszkańcy tego miasta mają powód do dumy. Zarabiają 35% więcej niż pozostali Polacy
Polacy Chińczykami Europy? Eurostat publikuje szokujące dane o czasie pracy