Od lipca rachunki za prąd wyższe prawie o 1/3. Zapowiedzi rządu się nie sprawdziły
Od lipca rachunki za prąd wyższe prawie o 1/3. Zapowiedzi rządu się nie sprawdziły

Od lipca rachunki za prąd wyższe prawie o 1/3. Zapowiedzi rządu się nie sprawdziły

Data publikacji: 8 maja 2024
Obraz przedstawiający Jacka Waśkiela, dziennikarza finansowego portalu Abc Pożyczki.

Jacek Waśkiel – dziennikarz finansowy, redakcja portalu

Ministerstwo Klimatu i Środowiska przewiduje znaczący wzrost kosztów energii elektrycznej w nadchodzących miesiącach. Rachunki za prąd w drugiej połowie roku wzrosną nawet o 29 procent. Jest to znacznie wyższa wartość, niż wcześniejsze zapowiedzi rządowe. Wraz ze wzrostem cen prądu przewiduje się również wzrost inflacji, co może dodatkowo obciążyć gospodarstwa domowe oraz wpłynąć na ogólną sytuację ekonomiczną kraju.

Obraz do wpisu o wysokich rachunkach za prąd od lipca 2024.

Ile będzie kosztował prąd w drugiej połowie roku?

W drugiej połowie 2024 roku, zgodnie z projektowaną ustawą o bonie energetycznym, ceny energii elektrycznej dla odbiorców taryfowych mają wzrosnąć o 29 procent. Ministerstwo Klimatu i Środowiska podkreśla, że gdyby nie nowa ustawa prąd podrożałby nawet o 64%. Dla przeciętnego gospodarstwa domowego oznacza to, że cena maksymalna za 1 MWh energii elektrycznej osiągnie poziom 500 zł (na chwilę obecną jest to 412 zł).

Sytuacja przedstawia się również niepokojąco w kontekście rachunków za gaz. Planowane zwiększenie taryf wyniesie co najmniej 15 procent. Taka zmiana w strukturze kosztów energii może znacząco wpłynąć na budżety domowe, zwiększając stałe obciążenia finansowe Polaków. Rząd z kolei usprawiedliwia zmiany koniecznością dostosowania polskiego systemu energetycznego do globalnych cen na rynku surowców i energii.

Przeczytaj też: Pożyczasz pieniądze w rodzinie? Uważaj, gdy skarbówka się dowie, może zabrać aż 20%

Rząd dopłaci do rachunków za prąd osobom o niskich dochodach

W odpowiedzi na rosnące ceny energii, polski rząd zdecydował się na wprowadzenie bonu energetycznego, mającego na celu wsparcie gospodarstw domowych o niskich dochodach. Wartość tego wsparcia będzie zróżnicowana w zależności od wielkości gospodarstwa domowego, zaczynając od 300 zł dla pojedynczych osób, przez 400 zł dla gospodarstw 2-3 osobowych, 500 zł dla rodzin 4-5 osobowych, aż do 600 zł dla gospodarstw liczących sześć lub więcej osób. Bon ma złagodzić wpływ wzrostu cen na najbardziej wrażliwych odbiorców.

Pod koniec kwietnia analitycy ING Banku Śląskiego zwrócili uwagę na to, jak przywrócenie VAT na żywność przełożyło się na wzrost cen. Nowe szacunki ING Banku Śląskiego wskazują, że w wyniku wyższych cen energii i gazu inflacja może wzrosnąć nawet o 1,7%. Oczekuje się, że inflacja CPI osiągnie poziom około 5,5%t w grudniu 2024 roku. Analiza sugeruje, że mimo wprowadzenia bonów energetycznych, zrezygnowanie z tarcz antyinflacyjnych przełoży się na odczuwalny wzrost cen towarów i usług.

Przeczytaj też: