Czerwiec coraz bliżej. Jednak w tym roku raczej nie będzie to powód do beztroskiego świętowania pierwszych dni lata, bowiem wtedy wygasa obecnie obowiązujące zamrożenie cen energii elektrycznej, stanowiące element tarczy antyinflacyjnej. Władze zapewniają, że są już w trakcie opracowywania nowych strategii, mających na celu wsparcie polskich rodzin w nadchodzącym okresie. Chociaż zobowiązania te brzmią obiecująco, pozostaje pytanie o skuteczność i realne efekty tych działań.
Polskie gospodarstwa domowe obawiają się przerażająco wysokich rachunków za energię. Wiceminister zapewnia: „Nie przewidujemy drastycznych wahań cen”
W pierwszych dniach lutego, gdy minister klimatu Paulina Hennig-Kloska była pytana o plany rządu, przyznała otwarcie, że nie istnieje jeszcze gotowy projekt mający na celu wsparcie polskich rodzin, które z niepokojem spodziewają się znacznego wzrostu cen za energię elektryczną, począwszy od 1 lipca. Mimo to jej zastępca ujawnił nieco później, kiedy opinia publiczna może oczekiwać ujawnienia konkretnych szczegółów dotyczących tej pomocy. Podkreślił również, które grupy społeczne mogą liczyć na kontynuację wsparcia.
Podstawą prawną obniżenia rachunków za prąd jest Ustawa z dnia 27 października 2022 r. o środkach nadzwyczajnych mających na celu ograniczenie wysokości cen energii elektrycznej. W okresie od stycznia do końca czerwca 2024 utrzymuje się stała cena za energię elektryczną, co wpływa na obniżenie obciążeń finansowych dla gospodarstw domowych spełniających określone kryteria zużycia energii.
Przeczytaj też: Fiskus zapowiada wzmożone inspekcje. Właściciele nieruchomości narażają się na potężne sankcje
Ustawa przewiduję regulowaną cenę 412 złotych za megawatogodzinę (MWh) netto do granicy ustalonego limitu zużycia energii. Dla zużycia przekraczającego ten limit przewidziano utrzymanie ceny na poziomie 693 złotych za MWh. Zapewniło to pewną stabilizację kosztów dla konsumentów przekraczających standardowe zużycie.
Jak to przekłada się na comiesięczne rachunki Polaków? Dla tych, którzy nie przekraczają ustalonego limitu zużycia – 1500 kWh dla większości domów, 1800 kWh dla rodzin posiadających kartę dużej rodziny lub domostw z osobami niepełnosprawnymi, oraz 2000 kWh dla gospodarstw rolnych – dzięki rządowej tarczy cena utrzymana jest na poziomie 41 groszy netto za każdą zakupioną kilowatogodzinę energii, z dodatkowymi 32 groszami netto za usługę dystrybucji oraz 17 groszami VAT, co daje łączną stawkę 90 groszy brutto za kWh. W przypadku przekroczenia limitu stawka za kWh wzrasta do około 1,40 zł brutto. Oznacza to, że jeżeli nie zmienią się przepisy, rachunki za prąd od lipca 2024 będą nawet o 64% wyższe.
Przeczytaj też: Poważne zmiany w wakacjach kredytowych. W 2024 roku nie każdy z nich skorzysta
Od pewnego czasu narasta dyskusja na temat przyszłości cen energii, gdy aktualnie obowiązująca tarcza antyinflacyjna dobiegnie końca. Wiele wskazuje na to, że po jej wygaśnięciu, rachunki za prąd dla licznych rodzin, szczególnie tych z dwójką dzieci, mogą znacząco wzrosnąć. W związku z tym polscy konsumenci z zaniepokojeniem oczekują na komunikaty rządowe dotyczące przyszłości cen energii, z uwagą śledząc wypowiedzi przedstawicieli nowej koalicji rządzącej na ten gorący temat.
Nowe rachunki za gaz 2024. Przepisy już pod koniec marca
Wiceminister klimatu i środowiska, Miłosz Motyka, podzielił się szczegółami odnośnie nadchodzącego projektu ustawy, który ma zostać przedstawiony do końca marca, prawdopodobnie jeszcze przed nadchodzącymi Świętami Wielkanocnymi. Zapewnił on, że nowe regulacje wyjaśnią, które rodziny mogą spodziewać się kontynuacji wsparcia. Motyka zobowiązał się, że przyjęte rozwiązania nie będą obciążać finansowo najbardziej potrzebujących, obiecując brak drastycznych zmian w cenach energii. Podkreślił, że system wsparcia będzie szczególnie skierowany do osób z najniższymi dochodami.
Minister klimatu, Paulina Hennig-Kloska, dodała, że pomoc będzie skalowana w zależności od dochodów – im niższe przychody, tym większa przewidziana zniżka na rachunkach za prąd, choć dokładne parametry zniżek pozostają jeszcze do ustalenia.
Przeczytaj też:
Koniec dobrych czasów dla emerytów? Seniorzy na finansowym zakręcie
Ostatni moment przed kryzysem? Rynek mieszkań jeszcze nigdy nie był tak rozgrzany
Nie wszyscy wiedzą o tym świadczeniu. A można dostać nawet 3500 zł